Bez kategorii
Like

DO CZEGO ROSJI I UNII POTRZEBNA JEST POLSKA? NIE MIEJMY ZŁUDZEŃ!

28/01/2011
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
33 minut czytania
no-cover

 Siergiej Karaganow, doradca Putina w sprawach międzynarodowych, ujawnił w sierpniu 2010. plan budowania przez Kreml nowego układu geopolitycznego – Związku Europy. Było to – zaznaczam – trzecie podejście Moskwy w ostatnim dwudziestoleciu do tematu. Uprzednie skończyły się klapą. Nb.prof. Paweł Wieczorkiewicz twierdzi w swej książce „Historia ruszyła z kopyta”, że cała polityka Rosji wobec Zachodu, ekonomicznie uzależnianie Unii Europejskiej ma jeden cel: utworzenie za 10-20 lat bloku antychińskiego. Rosjanie wiedzą, że nie mają co liczyć na żołnierzy niemieckich czy francuskich nad Ussuri, ale mają nadzieje na zachodnie technologie i pieniądze. Chińczyków mogą bowiem pokonać nie masą, lecz bardzo zaawansowaną techniką, a ta kosztuje. Muszą ją więc przejąć od Europy Zachodniej. Tak więc ów Związek Europy miałby to być strategiczny i […]

0


 Siergiej Karaganow, doradca Putina w sprawach międzynarodowych, ujawnił w sierpniu 2010. plan budowania przez Kreml nowego układu geopolitycznego – Związku Europy.
Było to – zaznaczam – trzecie podejście Moskwy w ostatnim dwudziestoleciu do tematu. Uprzednie skończyły się klapą.

Nb.prof. Paweł Wieczorkiewicz twierdzi w swej książce „Historia ruszyła z kopyta”, że cała polityka Rosji wobec Zachodu, ekonomicznie uzależnianie Unii Europejskiej ma jeden cel: utworzenie za 10-20 lat bloku antychińskiego. Rosjanie wiedzą, że nie mają co liczyć na żołnierzy niemieckich czy francuskich nad Ussuri, ale mają nadzieje na zachodnie technologie i pieniądze. Chińczyków mogą bowiem pokonać nie masą, lecz bardzo zaawansowaną techniką, a ta kosztuje. Muszą ją więc przejąć od Europy Zachodniej.

Tak więc ów Związek Europy miałby to być strategiczny i gospodarczy sojusz Rosji z Europą „stworzony mocą jednego dużego traktatu oraz czterech umów regulujących główne sfery współpracy”. Te umowy to:
1/ umowa energetyczna
2/ wspólny obszar strategiczny w polityce zagranicznej,
3/ umowa ustalająca wspólną przestrzeń gospodarczą i technologiczną
4/ umowa ustalająca m.in. wspólny rynek pracy

Fundament pod powstanie Związku Europy został na Zachodzie położony dużo wcześniej. Posłuzyła do tego forsowana przez Niemcy doktryna Mittleeuropy – czyli niemieckiej hegemonii nad Europą. Traktat lizboński tylko tę koncepcję przypieczętował.

W utopijmyn wyobrażeniu przedstawicieli UE i USA – Rosja jako członek takiego megapaństwa miałaby przestać być nieobliczalna i stać się przewidywalnym partnerem do robienia interesów.

W sprzeczności do owej mrzonki stoi wypowiedź samego Karaganowa z 17 maja 2008, kiedy to w serdecznej atmosferze wzajemnego zrozumienia – podczas 19-ych urodzin „Gazety Wyborczej” wyrwało mu się szczerze:
"Jeśli wszystko będzie się rozwijać normalnie, to my będziemy bardziej demokratyczni. Ale zapewniam panów: jeśli będziemy bardziej demokratyczni i bogaci, to wy będziecie się nas bać jeszcze bardziej. Rosja zawsze będzie zagrożeniem. Jeżeli przestaniemy być zagrożeniem, to przestaniemy być Rosją, przestaniemy być silnymi, wolnymi, szczęśliwymi ludźmi"

Bo taka jest natura prawdziwej Rosji – żeby być szczęśliwą i wolną, musi gnębić innych. Mam ciche wrażenie, że Rosji kłania się psychiatra. (możemy im dać Klicha gratis i franco)

A tak wygląda osiąganie tego zbożnego celu w konkretach:

-sierpień 2008 – nieudany atak rosyjski na Gruzję. Gruzja jest potrzebna Rosji – jako państwo kontrolowane przez nią politycznie m.in. poprzez ustanowienie posłusznego Moskwie rządu – nie ze względu na Abchazję czy Osetię, ale z uwagi na gazociągi i ropociągi, które biegną przez jej terytorium z basenu Morza Kaspijskiego do basenu Morza Czarnego.

-9 września 2008 – minister obrony Rosji Anatolij Sierdiukow poinformował o planach rozmieszczenia w bazach wojskowych w Osetii Południowej i Abchazji po 3800 żołnierzy rosyjskich

-26 Sty 2009 … Rosja rozpoczyna budowę bazy morskiej w Abchazji

-20 lutego 2009 -prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijek podpisał ustawę o anulowaniu porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącego rozmieszczenia bazy wojskowej "Manas". Wczoraj parlament Kirgistanu opowiedział się za likwidacją amerykańskiej bazy lotniczej pod Biszkekiem.

-listopad 2009 – „partnerstwo dla modernizacji” ogłoszone w na szczycie Rosja- UE

-2 marca 2010 w Chorwacji podpisana zostaje umowa finalizująca przygotowania do budowy gazociągu południowego tzw. Southstream, z udziałem Bułgarii, Austrii, Grecji, Włoch, Słowenii, Serbii, Węgier. Inwestycja daje Rosji strategiczną kontrolę nad tym regionem.

-18 Lut 2010 … Rosja i Abchazja podpisały w środę umowę umożliwiającą Moskwie budowę bazy wojskowej na terytorium zbuntowanej gruzińskiej republiki
Umowę na 49 lat podpisali w Moskwie ministrowie obrony Rosji i Abchazji. Umowa reguluje m.in. "możliwość korzystania z bazy wspólnie z siłami zbrojnymi Abchazji w celu obrony suwerenności i bezpieczeństwa republiki". Gruzja uznała plan budowy bazy za nielegalny.

-8 kwietnia 2010 podczas szczytu w Pradze prezydent USA Barack Obama uznaje status Rosji jako militarnego supermocarstwa. Jednocześnie potwierdza rezygnację z projektu tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach. Były blok wschodni zostaje oddany w strefę wpływów Kremla.

-9 kwietnia 2010 następuje uroczyste otwarcie budowy rosyjsko-niemieckiego Gazociągu Północnego. Rosja uzależnia Unię Europejską od swojego gazu, udziałowcami tej polityki czyni największe firmy państw-liderów przyszłego Związku Europy: Niemiec, Włoch i Francji.

-10 kwietnia 2010 w katastrofie pod Smoleńskiem ginie Prezydent RP Lech Kaczyński, aktywny przeciwnik neoimperialnej polityki Kremla oraz jego współpracownicy odpowiadający za bezpieczeństwo narodowe. Rząd Donalda Tuska oddaje na wyłączność śledztwo Rosji, sprowadzając Polskę do roli petenta Moskwy.
Polska za Kaczyńskiego tworzyła strefę buforową wokół Rosji, dążyła do dywersyfikacji dostaw energii oraz do uruchomienia złóż gazu łupkowego. Póki żył Lech Kaczyński nie mogło więc dojść do „ostatecznej normalizacji” stosunków polsko-rosyjskich

-21 kwietnia 2010 w Charkowie zostaje podpisana umowa rosyjsko-ukraińska przedłużająca do 2042 roku dzierżawę przez Rosję portu wojennego w Sewastopolu. Tym samym Kijów, mimo protestów opozycji, uznaje strategiczną dominację rosyjską. Prozachodnia pomarańczowa rewolucja przechodzi do historii.

-1 czerwca 2010. ma miejsce spotkanie państw UE i Rosji w Rostowie nad Donem na którym ustalono że Unia przestanie krytykować Rosję, np. za łamanie praw człowieka, oraz odrzuci aspiracje takich państw jak Ukraina do wejścia w zachodnią strefę wpływów

-3 września 2010 -Minister Siergiej Ławrow na zaproszenie polskiego MSZ spotkał się na zamkniętej naradzie z polskimi ambasadorami. Po zakończeniu spotkania Ławrow rozmawiał z Radosławem Sikorskim, szefem polskiego MSZ. Obaj ministrowie zadeklarowali chęć dążenia do „ostatecznej normalizacji” stosunków polsko-rosyjskich.”

-18-19 października 2010 – szczyt Rosja-Francja-Niemcy w Deauville gdzie Miedwiediew, Sarkozy i Merkel najwyraźniej porozumieli się co do strategicznej przyszłości kontynentu nie tylko z pominięciem europejskich partnerów, ale również USA

-19-20 listopada 2010 – na listopadowym szczycie Sojuszu w Lizbonie Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen NATO zaprosił do współpracy przy planowanym systemie obrony przeciwrakietowej Rosję

-25 stycznia 2011 Paryż i Moskwa podpisały międzyrządowe porozumienie o sprzedaży Rosji czterech francuskich okrętów typu Mistral. Mimo protestów NATO, Gruzji i USA

-styczeń 2011 jak się okazuje – transakcja z Francją w sprawie Mistrali to dopiero pierwsza z serii zakupów zachodniej broni przez Rosję. Na liście życzeń rosyjskich wojskowych są włoskie pojazdy opancerzone, francuskie systemy wyposażenia "żołnierza przyszłości" i termowizory dla czołgów, awionika firm Sagem i Safran dla samolotów, niemieckie wyposażenie wysokogórskie dla kaukaskich dywizji.
http://polacy.eu.org/348/rosja-kupuje-uzbrojenie…

Żeby naświetlić temat wszechstronnie dołączam in extenso wystąpienie Władimira Bukowskiego pt.” Unia Europejska jak Związek Sowiecki..” wygłoszone podczas Konferencji Uniosceptycznej w dniu 11 kwietnia 2003 roku w auli Akademii Świętokrzyskiej w Piotrkowie Trybunalskim jeszcze przed przystąpieniem Polski do Unii.

„Przez ostatnie kilka lat podróżowałem bardzo dużo, zarówno po Europie Zachodniej, jak i Europie Wschodniej, mówiąc o tym czym jest Unia Europejska. Zauważyłem dużą sprzeczność … Z jednej strony, ludzie z krajów zachodnich zastanawiają się w jaki sposób wyjść z UE, natomiast z drugiej strony, ludzie z krajów z Europy Wschodniej i Środkowej cały czas chcą do Unii przystąpić, lokują w niej swoje nadzieje.

Przypomina mi to stary dowcip, jeszcze z czasów sowieckich, o dwóch statkach, z których jeden, pełen emigrantów ze Związku Radzieckiego płynie w stronę Zachodu, drugi, pełen emigrantów z Zachodu płynie w stronę Związku Radzieckiego… Oba statki spotykają się na środku morza, a ludzie na nich są bardzo zdziwieni, patrzą na siebie jak na idiotów. I rzeczywiście, trudno jest teraz, w krajach Europy Środkowej i Wschodniej wytłumaczyć dlaczego Unia Europejska jest zła, ale ja mam pewną praktykę, bo przez ostatnie dwadzieścia lat tłumaczyłem z kolei na Zachodzie, dlaczego Związek Sowiecki jest zły, co też nie było przyjmowane z dużym aplauzem. Wynikało to przecież z tego, że ludzie na Zachodzie po prostu nie byli w stanie zrozumieć, czym komunizm radziecki jest. Ale mówienie o tym, dlaczego Unia Europejska jest zła jest teraz zajęciem jeszcze bardziej frustrującym, ponieważ mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej nie podchodzą do sprawy racjonalnie. Europa jest dla nich przede wszystkim marzeniem.

Przez lata wszystko, co było złe płynęło ze Wschodu, natomiast wszystko, co było dobre płynęło z Zachodu. Ludzie w Europie Środkowej i Wschodniej tak się do tego przyzwyczaili, że zbawienia zaczęli szukać tylko na Zachodzie. I zresztą tego typu marzenie było prawdziwe dwadzieścia lat temu. Wtedy nie mieliśmy Unii Europejskiej, tylko mieliśmy europejski wspólny rynek. I oczywiście wspólny wolny rynek był rzeczą dobrą. Gwarantował zlikwidowanie wszystkich barier w przepływie towarów, osób i dewiz, był po prostu unią ekonomiczną. Jeśli byście więc spróbowali wstąpić do Unii dwadzieścia lat temu, przyklasnął bym temu.

Sytuacja zaczęła się zmieniać od połowy lat osiemdziesiątych.

Pod koniec lat osiemdziesiątych system sowiecki był w głębokim kryzysie o czym przywódcy sowieccy wiedzieli. Przywódcy socjalistyczni z Zachodu także przewidywali wystąpienie takiego kryzysu. Oglądałem dokumenty podczas mojego pobytu w Moskwie, gdzie zostałem dopuszczony do dokumentów biura politycznego, które wyraźnie wskazywały na świadomość tego kryzysu. Przywódcy socjalistyczni na Zachodzie byli świadomi tego, że ewentualne załamanie się systemu sowieckiego może doprowadzić także do ich własnej klęski. Tak więc pomiędzy stroną radziecką a socjalistami zachodnimi doszło do współpracy, do stworzenia wspólnego planu i w ten sposób obie strony mogły przetrwać. Plan ten był kolejnym wcieleniem znanego pomysłu tzw. konwergencji. Teoria konwergencji zakładała, że z jednej strony Związek Radziecki powinien nieco złagodnieć, z drugiej strony kraje zachodnie powinny stać się bardziej socjalistyczne. W końcu te dwa światy powinny spotkać się gdzieś po środku. To było takie marzenie europejskiej lewicy, że dzięki takiemu dwustronnemu procesowi dojdzie do tej konwergencji i powstanie świat pokoju, raj na ziemi.

Tak więc pod koniec lat osiemdziesiątych przywódcy sowieccy oraz przywódcy socjalistyczni na Zachodzie postanowili wprowadzić taki plan w życie. Ze strony zachodniej polegało to na tym, aby kraje socjalistyczne przejęły projekt jedności europejskiej. I według tych planów, w momencie kiedy udałoby im się tego dokonać miały wywrócić do góry nogami unię ekonomiczną Europy Zachodniej. Zamiast wolnego rynku, zamiast wolnego przepływu towarów i usług Europa miała się stać jednolitym państwem federalnym. W dodatku to państwo federalne musiało mieć strukturę jak najbardziej zbliżoną do struktury państwa sowieckiego żeby mogło dojść do planowanej konwergencji. Ze strony radzieckiej podobne działania określono mianem budowy wspólnego europejskiego domu. I budowa tych struktur ze strony zachodniej postępowała, ale do 1992 roku Związek Radziecki przestał istnieć. I nagle lewica została jakby tylko z zachodnią częścią tego wspólnego europejskiego domu i w poczuciu niepewności. Zamiast jednak zatrzymać dalszy postęp tego projektu i zapobiec wprowadzeniu go w życie, postanowiła go kontynuować. Oczywiście dlatego, że zorientowała się, że dzięki temu będzie mogła zostać u władzy. Jakiekolwiek byłyby wyniki wyborów w poszczególnych krajach, struktury europejskie pozostaną na dawnym miejscu. I oczywiście cała ideologia lewicowa będzie cały czas włączona w europejskie prawodawstwo.

Żeby zobaczyć odpowiedniość obecnych struktur europejskich w stosunku do struktur sowieckich spróbujmy porównać oba systemy…

W jaki sposób Związek Radziecki był rządzony? Był rządzony przez piętnastu, przez nikogo nie wybranych ludzi, którzy przed nikim nie odpowiadali i przez nikogo nie mogli zostać zwolnieni.

W jaki sposób rządzona jest Unia Europejska? Przez 25 ludzi, których nikt nie wybrał, którzy przed nikim nie odpowiadają i którzy przez nikogo nie mogą zostać zwolnieni.

Czym był Związek Sowiecki? Związek Sowiecki był związkiem socjalistycznych republik.

A czym jest Unia Europejska od momentu swojego powstania w 1992 roku? Unią socjalistycznych republik.

W jaki sposób Związek Radziecki został stworzony? Przez naciski, przez szantaże, przez siłę, a czasem nawet przez okupację.

Oczywiście Unia Europejska jak dotychczas nie posunęła się do militarnej okupacji, natomiast wszystkie inne stosowane u zarania Związku Sowieckiego metody już były stosowane. Wywierano ekonomiczne naciski na kraje, które nie chciały przystąpić do Unii Europejskiej. Stosuje się niesamowicie silną propagandę, która przypomina mi propagandę sowiecką. Całkiem niedawno, gdy w Irlandii powtarzano referendum w sprawie traktatu nicejskiego, cały kraj został zalepiony lansowanymi przez Unię Europejską plakatami, na którym było napisane, że jeśli nie wybierzecie Unii Europejskiej będziecie mieli głód i nędzę.

W większości krajów przed wstąpieniem do Unii Europejskiej przeprowadza się referendum, tak jak będzie to miało miejsce w Polsce. I oczywiście nie ma niczego złego w pomyśle referendum. To jest stwierdzenie jaka jest wola ludu. Ale Unia Europejska stosuje taką metodę, że przeprowadza te referenda tak często, aż w końcu uzyska taki wynik jakiego zapragnie. To się zdarzyło w Irlandii, to się zdarzyło w Danii. Jeśli tylko wynik tego referendum jest niepomyślny dla Unii Europejskiej, referendum jest powtarzane dotąd, aż wynik będzie prawidłowy. W Szwajcarii było już pięć referendów w sprawie wstąpienia do UE. Pięć razy Szwajcarzy powiedzieli nie Unii Europejskiej. Ale wszyscy dobrze wiemy, że to nie jest koniec. Jednak gdy tylko ten kraj zagłosuje za Unią fala referendów skończy się. Ale jeśli oczywiście ktoś zamarzy, aby przeprowadzić referendum sprawdzające, czy ludzie nadal chcą być w Unii, to na to nie zostanie wyrażona zgoda. I to jest kolejne podobieństwo pomiędzy Związkiem Sowieckim a Unią Europejską.

W ZSRS, w stalinowskiej konstytucji istniał zapis, że każdy kraj ma prawo do wystąpienia ze związku sowieckiego. Oczywiście ten zapis istniał wyłącznie w celach propagandowych i nikt nawet nie mówił o możliwości wystąpienia ich kraju ze Związku Sowieckiego. Dlatego też nie było oczywiście żadnej drogi prawnej do takiego procesu. Ale przynajmniej twórcy stalinowskiej konstytucji czuli się zobligowani, by wstawić paragraf umożliwiający wystąpienie danego kraju ze Związku Sowieckiego. Tymczasem w pierwszym projekcie konstytucji europejskiej, która nadal jest tworzona, takiego zapisu brakuje. W tej chwili toczy się w tej sprawie dyskusja, ale na dzień dzisiejszy niema takiego projektu, który umożliwiałby wystąpienie jakiemuś krajowi z Unii Europejskiej.

Sowiecki system, jak wiecie, był wysoko zbiurokratyzowany, przepisy regulowały niemal każdą dziedzinę życia. Europejski system, system unijny niczym się w tym obszarze nie różni. Także jest bardzo wysoko zbiurokratyzowany. Każdego roku Unia Europejska wydaje setki tysięcy stron różnego rodzaju praw, dekretów, dyrektyw. I te regulacje, podobnie jak to było w Związku Sowieckim, dotyczą niemal każdej dziedziny życia. Mówi się na przykład, że jeśli ogórek ma zły kształt to nie możemy go nazwać ogórkiem. Jeśli kiełbasa ma zbyt wiele tłuszczu, zgodnie z wytycznymi Brukseli, nie może się nazywać kiełbasą. A jeśli jajka są nieco mniejsze od przewidzianych przez Brukselę rozmiarów, nie możecie ich nazywać jajkami. Dochodzi do sytuacji rzeczywiście karykaturalnych. Całkiem niedawno z Unii Europejskiej wypłynęły przepisy, które zobowiązują każdego właściciela chlewów, aby zapewnił świniom piłki, którymi zwierzęta te będą mogły się bawić.

Nawet korupcja, która panuje w Unii Europejskiej jest w sowieckim stylu. W normalnym kraju korupcja płynie od dołu do góry. W krajach bloku sowieckiego korupcja płynęła od góry do dołu. I dokładnie tak samo dzieje się w Unii Europejskiej. Nie jest to zresztą niczym dziwnym, gdyż tysiące czołowych urzędników unijnych ma zapewniony immunitet.

Ale podobieństwo pomiędzy systemem sowieckim a unijnym idzie dużo głębiej. Występuje ono także w zakresie ideologii…

…Jaki był cel powstania Związku Sowieckiego? Uczono nas w szkołach, że celem powstania ZSRS było stworzenie nowej rzeczywistości historycznej, człowieka radzieckiego?

Jaki jest cel istnienia Unii Europejskiej? Tym celem jest stworzenie nowej rzeczywistości historycznej, Europejczyka.

Oba systemy zgodnie z tradycją socjalistyczną dążą do tego, by jak najbardziej osłabić państwa narodowe. W Związku Sowieckim panowała tzw. doktryna Breżniewa, doktryna ograniczonej suwerenności. Jeśli tylko któryś z krajów bloku sowieckiego nieco zmieniał swoją politykę, na którą nie zgadzała się Moskwa, natychmiast był powstrzymywany. I tak na przykład w 1968 roku, gdy Czesi zaczęli eksperymentować ze swoim systemem, najechały ich sowieckie czołgi.

Ta sama zasada ograniczonej suwerenności zaczyna obowiązywać w Unii Europejskiej. Kiedy kilka lat temu Austriacy wybrali prawicowy rząd, Unia Europejska ogłosiła bojkot Austrii. Kiedy całkiem niedawno wiadomo już było we Włoszech, że wybory wygra prawdopodobnie Berlusconi, na Włochów była wywierana wielka presja, żeby nie dokonano takiego wyboru. Oczywiście Berlusconi wygrał i tym razem sprawa nie zakończyła się bojkotem Włoch, ale presja wywierana na wyborców włoskich była rzeczywiście wyjątkowa. Także Polska ostatnio odczuła działania tej europejskiej doktryny Breżniewa. Wraz z ośmioma krajami podpisaliście dokument popierający Stany Zjednoczone w sprawie Iraku. Unia Europejska wystosowała ostrą reprymendę dla tych krajów, a tym, które nie należały jeszcze do Unii zagroziła, że nie zostaną do niej wpuszczone.

Moglibyśmy mnożyć te porównania. Zapewniam, że oba systemy są bardzo zbliżone. Oczywiście Unia Europejska jest dużo łagodniejszą formą niż Związek Sowiecki, ciągle nie ma tam represji przeciwko dysydentom. Ale to się powoli zaczyna, pojawiają się pierwsze mechanizmy. Zgodnie z Traktatem Nicejskim ma powstać policja europejska. Ta policja, europol, będzie miała wyjątkowe możliwości działania, w tym immunitet dyplomatyczny. Będzie mogła ścigać obywateli krajów członkowskich za 42 rodzaje przestępstw. Dwa z tych przestępstw są szczególnie interesujące, ponieważ jak dotąd nie są przestępstwami w żadnym z krajów członkowskich. Jedno z nich nazywa się rasizmem, drugie ksenofobią. Ponieważ w kodeksach karnych krajów członkowskich nie ma definicji tego typu przestępstw Unia Europejska pewnie zdefiniuje je sobie sama i będzie wcielała te interpretacje w życie.

Ale jest jedna pozytywna strona podobieństwa między tymi systemami. Wiemy jak doszło do upadku Związku Sowieckiego, możemy się więc domyślać, jak dojdzie do upadku Unii Europejskiej. My już żyliśmy w tej przyszłości i wiemy jaka ona będzie. Po pierwsze wiemy więc, że efekty istnienia Unii Europejskiej będą dokładnie przeciwne tym obietnicom, które tam są teraz składane. W systemie sowieckim obiecywano nam, że jest on szczęśliwą rodziną narodów, a skończyliśmy nienawiściami między narodami, które niemal doprowadziły do wybuchu. I to samo będziemy mieli w Unii Europejskiej. Obecnie nie ma wrogości pomiędzy narodami europejskimi, ale na koniec eksperymentu europejskiego ta nienawiść będzie. Dzisiaj obiecuje się nam, że przyszłość ekonomiczna krajów europejskich będzie świetlana i będziemy mogli konkurować ze Stanami Zjednoczonymi. Dokładnie to samo obiecywali swym obywatelom przywódcy sowieccy. Ale efekty tych obietnic były łatwe do przewidzenia. Biurokracja, przeregulowanie oraz zmniejszanie możliwości współzawodnictwa doprowadzą do stagnacji i w końcu do recesji. I oczywiście możemy przewidzieć, że Unia Europejska skończy tak jak Związek Sowiecki, czyli po prostu się rozpadnie. I podobnie, jak to miało miejsce w przypadku ZSRS, bałagan po rozpadzie będzie tak potężny, że potrzeba będzie wielu generacji, by doprowadzić sprawy do porządku. Wiedząc to wszystko nie mogę zrozumieć, dlaczego tyle krajów chce teraz wstąpić do Unii Europejskiej i wziąć udział w tym eksperymencie.

Szczególnie dziwi mnie to w przypadku Polski, kraju, który tak bardzo cierpiał walcząc o swoją wolność i uzyskał niepodległość po tak długim okresie niewoli. Dlaczego Polska chce oddać tę swoją tak ciężko wywalczoną niepodległość za nic? Tylko po to, by stać się częścią kolejnego fałszywego, socjalistycznego eksperymentu.

Mimo wszystko mam nadzieję, że większość Polaków, podczas zbliżającego się referendum będzie głosowała przeciwko.

Władimir Bukowski

No cóż, mądry Polak po szkodzie…Jak dalece miał on rację okazało się chociażby podczas kryzysu greckiego. Od Niemiec zależało w pewnym sensie być albo nie być Grecji. Niemcy pokazały się wtedy jako wschodzący hegemon Unii Europejskiej. Wprawdzie Unia Europejska od zawsze wymagała od krajów członkowskich rezygnacji z części suwerenności, ale Grecja właściwie nie zachowała żadnej suwerenności. W tym przypadku Berlin postanowił, co Grecja ma zrobić. Nie sądzę, by ktokolwiek zdawał sobie sprawę, że UE ma aż taką władzę nad swoimi członkami. A na pewno nie wiedzieli o tym Grecy.

Budowa osi Moskwa Berlin , włączenie do Związku Europy, Ukrainy , Kazachstanu , Turcji nakreśliłyby geopolityczne granice, w których duumwirat mógłby dokonać wewnętrznej kolonizacji. Wspólna , czy raczej wspólnie uzgadniana polityka zagraniczna oraz niedemokratyczne procedury wewnątrz takiego bytu stworzyłaby dwa silne, czyli suwerenne ośrodki polityczne – Berlin i Moskwę. Cała reszta krajów byłaby czymś w rodzaju kondominiów, czy kolonii. Ale na pewno nie państw suwerennych.

I tu koło się zamyka. bo zauważmy, że doktryna likwidacji państwa była zawsze centralnym punktem marksistowskiego programu. Lenin rozumiał bardzo dobrze, że państwowość i demokracja są antytezą komunizmu i że komunizm je wyruguje.
W sowieckiej historii idee te pojawiały się wielokrotnie. Często przybierały formę propozycji dotyczących organizacji struktur rzekomo wspólnego bezpieczeństwa z Zachodem.
Ale po raz pierwszy Zachód dał się złapać na te plewy.
A zresztą, czy dał się złapac, czy też sam się rwał, aby zostać jednym z hegemonów?. W końcu i Niemcy i Francja wciąz mają kaca poimperialnego – podobnie jak Rosja.
 

0

sigma

188 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758