Artykuły redakcyjne
Like

Czy Szyszka spadnie?

21/02/2017
1856 Wyświetlenia
6 Komentarze
2 minut czytania
Czy Szyszka spadnie?

Od początku roku jak Polska długa i szeroka rozlega się warkot pił łańcuchowych i towarzyszący mu głośny lament zielono-czerwonych merdiów i basujących im pożytecznych idiotów. Pomni na historię PRL i PRL Bis właściciele najmniejszych nawet skrawków terenu i działek rzucili się ponoć z obłędem w oczach (według zielono-czerwonych) ciąć wszystko co możliwe, a zwłaszcza drzewa póki można. I jak się okazuje mieli rację, bo właśnie nasz miłościwie nam rządzący Jarosław Socjalista zwany też Mądrym orzekł, że ustawę zezwalającą na wycinkę drzew trzeba jak najszybciej zmienić, bo majstrowali przy niej lobbyści. Lobbyści, czyli kto? Czy aby nie jej promotor minister Szyszko, który podobno też coś posiada, to znaczy całkiem spore działki, na których to i owo trzeba było wyciąć?

0


.
Najdziwniejsze jest to, że do zgodnego płaczu nad wyrąbywanym lasem dołączyli się także „prawicowcy” z PO z panem Schetyną na czele, który jakoś nie lamentował wcześniej, gdy partyjni koledzy wycinali nawet całe stoki górskie pod prywatne wyciągi narciarskie, czy inne inwestycje.
.
Nikt też nie lamentował, jak zabudowywano kanały przewietrzające miast, wycinano wiekowy drzewostan Puszczy Białowieskiej przy tworzeniu pasa granicznego UE. Teraz wycięcie niedużej ilości drzew ma spowodować nieomal każdy możliwy kataklizm ze smogiem na czele.
.
Nie ważne, że nie tak jeszcze dawno uprawiane wielkie połacie pól zalesiono za unijne dopłaty. Ważne jest to, że te świnie, prywatni właściciele mogli przynajmniej na chwilę decydować o swojej własności. To niedopuszczalne! Decydować, to możemy….. tylko My!
.
I teraz pytanie: Czy po zmianach w ustawie zabraniających wycinki ktoś bogaty dostanie pozwolenie na wycinkę, czy nie? A biedniejszy? Biedniejszy? Biedniejszy, to będzie się mógł „iść paść” na trawie, jak dotychczas.
.
Cholera, że też nie mam nic do wycięcia na działce – już bym leciał. Na pewno się jednak zastanowię zanim cokolwiek na niej posadzę, a samosiejki dalej będę dusił u siebie i w najbliższej okolicy w obawie przed kosztami i mitręgą na uzyskanie pozwolenia na wycięcie, jak dotychczas, z resztą. A co? Przynajmniej tyle mojej wolności! I co mi politycy zrobicie?
Żurek Janusz

P.S.
I znowu Wielki Mąż Stanu zamiast „iść w zaparte” jak przystaje to szanującemu się politykowi okazał się „mężykiem stanu”, który przestraszył się tupnięcia zielono-czerwoną merdialną nóżką polskojęzycznych środków musowego przykazu.

0

Janusz Żurek http://opty.org

Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.

150 publikacje
740 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758