HYDE PARK
Like

Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną

21/08/2014
1396 Wyświetlenia
7 Komentarze
8 minut czytania
Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną

Masz cholesterol? To będziesz zdrowy! Zanim dasz zarobić firmie farmaceutycznej, odrzucisz pachnące masło i zaczniesz chleb smarować margaryną, przeczytaj książkę niemieckiego profesora Waltera Hartenbacha “Mity o cholesterolu”

Sam jestem tyranizowany przez lekarzy, którzy uparli się zniszczyć to co moja fabryka produkuje niezwykle wydajnie. Zacząłem się zastanawiać jak to naprawdę jest z tym cholesterolem kiedy to w ciągu paru lat zmieniono (obniżono) normy tak że jeszcze wczoraj mając „X” cholesterolu byłem zdrowy a już dzisiaj z tą sama zawartością jestem w stanie śmiertelnego zagrożenia.

0


 

Trzeba też wspomnieć o lekach. Lek który niedawno kosztował parędziesiąt dolarów miesięcznie nagle jest dostępny za piątaka na miesiąc. Widocznie wpędzono w konieczność brania go tak wielu ludzi że nawet dziesięciokrotnie tańszy jeszcze przynosi zyski.( to zjawisko wykorzystuje się przy szczepionkach- choćby tej na grypę).

Trafił do mnie artykuł na temat cholesterolu który pozwalam sobie przedrukować:

Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną

 

No i kto ma rację?

Masz cholesterol? To będziesz zdrowy!

Zanim dasz zarobić firmie farmaceutycznej, odrzucisz pachnące masło i zaczniesz chleb smarować margaryną, przeczytaj książkę niemieckiego profesora Waltera Hartenbacha “Mity o cholesterolu”

Przeczytałem ciekawy opis książki Waltera Hartenbacha który znalazł się w gazecie tzw. „głównego nurtu” konkretnie w sobotniej poczytnej w regionie zielonogórskiej Gazecie Lubuskiej. Książka obala mit wymyślony przez mafię farmaceutyczną jakoby cholesterol miał wpływ na rozwój miażdżycy czy zawał serca. Od razu przypomiała mi się propozycja i przestroga jaką kiedyś otrzymał od lekarza pierwszego kontaktu mój ojciec „jak Pan już zacznie brać leki na obniżenie cholesterolu będzie musiał brać je Pan do końca życia”, no co ojciec wtedy odpowiedział „skoro tak to nie będę brał tych leków w ogóle”…

Cholesterol nie ma żadnego wpływu na rozwój miażdżycy czy zawał serca. Wysoki poziom cholesterolu wiąże się z  dłuższym życiem i mniejszym ryzykiem raka. A zbijanie cholesterolu może prowadzić do zgonu i nowotworów – twierdzi Walter Hartenbach. I dodaje: Obniżanie poziomu cholesterolu we krwi oznacza krociowe zyski dla firm farmaceutycznych, lekarzy i producentów margaryny. O kontrowersyjnej książce „Mity o cholesterolu”, wydanej przez Oficynę Wydawniczą „Interspar” w 2007 roku, w Polsce coraz głośniej. Kim jest jej autor? Prof. dr hab. Walter Hartenbach jest specjalistą w dziedzinie chirurgii. Pracował w szpitalu uniwersyteckim w Monachium, był ordynatorem oddziałów chirurgicznych w szpitalach w Wiesbaden. Przez kilkadziesiąt lat badał związki nieprawidłowego odżywiania z nowotworami i chorobami naczyń.

– I nie udało mu się stwierdzić zależności między stężeniem cholesterolu we krwi a rozwojem miażdżycy – mówi dr hab. Adam Gąsiorowski, prodziekan Wydziału Fizjoterapii Wyższej Szkoły Społeczno-Przyrodniczej w Lublinie, lekkoatleta, autor podręcznika „Anatomii funkcjonalnej narządu ruchu człowieka” dla studentów medycyny.

Czy istnieje mafia cholesterolowa?

Prof. Walter Hartenbach twierdzi, że tak.

Dlaczego? Dla wielu lekarzy istotne znaczenie ma fakt, że leki obniżające stężenie cholesterolu pozwalają leczonego nimi chorego uczynić „regularnym pacjentem, na długie lata” – twierdzi Hartenbach. Tymczasem prawda jest taka, że poziomu cholesterolu we krwi nie da się na dłuższą metę obniżyć! Ani przy pomocy odpowiedniej diety, ani leków, gdyż zawsze wraca on do swojej wartości wyjściowej – twierdzi Hartenbach. Według niemieckiego naukowca światowy przemysł farmaceutyczny naciska na naukowców i lekarzy, a ci zaniżają prawidłową normę zawartości cholesterolu we krwi do 200 mg/dl.

– Na całym świecie przyjmuje się, że średnia wartość stężenia cholesterolu dla osoby dorosłej wynosi 250 mg/dl – mówi dr Adam Gąsiorowski.

Stężenie cholesterolu jest zależne od obciążenia organizmu. U niektórych osób może wynosić od 300 mg/dl do 350 mg/dl i jest korzystną oznaką wzmożonej witalności organizmu. A nie znakiem choroby.

Cholesterol nie jest śmiertelną trucizną, jak wmawiają nam media – uważa profesor Hartenbach. Jest lipidem niezbędnym do życia. Znajduje się we wszystkich komórkach, wpływa na wiele funkcji życiowych. Co ma cholesterol do raka?

Cholesterol jest podstawowym składnikiem wszystkich komórek ludzkiego ciała. Lekarze z kliniki uniwersyteckiej w Monachium ustalili, że wszyscy chorzy z nowotworami mieli bardzo niski poziom cholesterolu we krwi!

– Obniżenie stężenia cholesterolu we krwi zakłóca całą przemianę materii – dodaje Hartenbach.

Leki na obniżenie cholesterolu są szkodliwe. Zdaniem niemieckiego naukowca podawanie chemicznych leków obniżających poziom cholesterolu jest całkowicie bezcelowe, często szkodliwe. W pewnych wypadkach może stanowić zagrożenie życia. Tak było w przypadku leku Lipobay, obniżającego poziom cholesterolu we krwi. Wycofano go z obrotu po doniesieniach, że po jego przyjmowaniu zmarło w Stanach Zjednoczonych kilkadziesiąt osób.

Mamy do czynienia z antycholesterolowym szaleństwem.

Poziom cholesterolu nie zależy od tego, co i jak jemy. Zależy od wątroby, która produkuje go tyle, ile w danej chwili organizm potrzebuje. Mało tego. W trakcie obciążenia organizmu poziom cholesterolu we krwi może wzrosnąć do wartości 400 mg/dl.

„Ustalenie wartości cholesterolu na poziomie 200 mg/dl, co skutecznie forsuje przemysł farmaceutyczny, oznaczałoby, że wszyscy dorośli na tej ziemi są chorzy”; – czytamy w książce „Mity o cholesterolu”.

Według Waltera Hartenbacha antycholesterolowe szaleństwo jest największą mistyfikacją stulecia. Sprytnie przygotowaną i prowadzoną przez przemysł farmaceutyczny, niektórych lekarzy i producentów margaryny.

Jeżeli przy pomocy zaniżonych norm na poziom cholesterolu wmówi się 80 % dorosłych ludzi, że powinni brać leki na obniżenie cholesterolu – zyski „mafii cholesterolowej”; idą w miliardy. A tymczasem górna wartość graniczna poziomu cholesterolu dla osoby w wieku 40-59 lat wynosi 350 mg/dl.

Autorowi najbardziej zależy na tym, by uwolnić potencjalnych pacjentów od psychozy strachu, wywołanej przez zdeklarowanych „przeciwników cholesterolu. Pragnie on oszczędzić im niepotrzebnych obaw i niepokoju, oraz uchronić ich przed poważnymi problemami zdrowotnymi, m.in. większą zapadalnością na raka, a nawet śmiercią.

http://optymalni.poznan.pl/z-roznych-zrodel/cholesterol-nie-jest-smiertelna-trucizna

*******************************************************************************************

PS. Tak sobie czasami myślę- jak nieszczęśliwe były poprzednie pokolenia ludzkości, którym nie powiedziano że cholesterol istnieje. Żyli i umierali w nieświadomości.

0

Nathanel

937 publikacje
193 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758