PRAWO
Like

System ambasadorski czy prezydencki?

09/10/2017
1044 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
System ambasadorski czy prezydencki?

Dzisiaj, sytuacja w Hiszpanii, daje nam bardzo korzystne warunki polityczne, do przeprowadzenia zapowiadanych ustaw i nie tylko. Madryt, z całą pewnością nie będzie starał się piętnować Polski, wiedząc jakie grożą mu konsekwencje, a nawet jeśli zdecyduje się stanąć po stronie silniejszych, to będzie narażony na złamanie zgodności państw UE, w sprawie Katalonii. To trochę paradoks historii, bo dotychczas to powstania i bunty w Polsce, miały na celu przysłonięcie lub ochronę innych spraw, europejskich państw. Być może, także taka jest przyczyna, aktywnego udziału w tym przedsięwzięciu, Rosji, przyciśniętej zachodnimi sankcjami.

0


brzezinski i tumpNie chce mi się wierzyć, jak jeszcze całkiem sporej części zwolenników PiS, prezesa Kaczyńskiego czy obozu prezydenckiego, że kwestia zmian w ustawach o Sądzie Najwyższym i KRS, to jakiś kolejny „majstersztyk” przebiegłości, ze strony tego środowiska. Wielkie szachy, ruchy, które dziwnym zrządzeniem losu, rozszyfrowuje przeciętny, interesujący się polityką, obywatel. Może, taki jest właśnie tego cel, a tymczasem, w polu widzenia rządzących, są zupełnie inne sprawy? Wybierając, tak skonstruowany, sposób opisywania bieżących wydarzeń politycznych, popełniamy jednak na samym wstępie, błędne założenie, że na podstawie „mniemanologii stosowanej”, dojdziemy do właściwych intencji, panującej elity. Za to, rozważniejszym pomysłem, jest odwołanie się do autobiografii prezesa Kaczyńskiego – „Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC”. Kto, przeczytał uważnie, może wysnuć wniosek, że premier Kaczyński, jest bardziej politykiem gabinetowym, w stylu giedroycowskim, takim zdecydowanie lepszym, autentycznym i prawym uczniem, wielkiego mistrza, w przeciwieństwie do redaktora Michnika. Stąd zapewne, intensywne konsultacje, prowadzone na linii prezes partii rządzącej – prezydent RP, a także przywódca Zjednoczonej Prawicy kontra minister sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro. Od początku, przecież głównym założeniem Porozumienia Centrum a potem Prawa i Sprawiedliwości, jest naprawa systemu kontroli państwowej, na czele z wymiarem sprawiedliwości. Jednak, aby tak się stało, musi nastąpić głęboki przegląd, zdeprawowanych poprzednim i najnowszym systemem, kadr. Zabarykadowane, komuterskimi powiązaniami i gmatwaniną przepisów ochronnych, środowisko, używając terminologii ekonomicznej, przestało być „rentowne” wobec państwa i społeczeństwa. Tymczasem, „spór” legislacyjny na poziomie Pałacu Prezydenckiego i Sejmu, co najwyżej uwidacznia potrzebę reformy konstytucyjnej. Być może, właśnie ten apsekt, stara się wyostrzyć w całym konflikcie, prezydent Duda. Problem w tym, że nowa konstytucja, to rzecz odległa i daleka od zainteresowań przeciętnego obywatela, pragnącego polskim zwyczajem, świętego spokoju. Tymczasem, jeśli nawet prezydent Duda, ugiął się wcześniej przed naciskiem ambasadorów pewnych państw, odbieraniem dziwnych telefonów, czy presją społeczną, to okres ten można uznać za zakończony.

duda i trumpDzisiaj, sytuacja w Hiszpanii, daje nam bardzo korzystne warunki polityczne, do przeprowadzenia zapowiadanych ustaw i nie tylko. Madryt, z całą pewnością nie będzie starał się piętnować Polski, wiedząc jakie grożą mu konsekwencje, a nawet jeśli zdecyduje się stanąć po stronie silniejszych, to będzie narażony na złamanie zgodności państw UE, w sprawie Katalonii. To trochę paradoks historii, bo dotychczas to powstania i bunty w Polsce, miały na celu przysłonięcie lub ochronę innych spraw, europejskich państw. Być może, także taka jest przyczyna, aktywnego udziału w tym przedsięwzięciu, Rosji, przyciśniętej zachodnimi sankcjami. W każdym razie, z polskiego punktu widzenia, nie ma co zwlekać. Przy czym, inną kwestią jest, czy w ogóle, środowiskom związanym, z aktualnym obozem rządzącym, zależy na istotniejszych zmianach? Prezes Kaczyński, należy w zasadzie do umiarkowanych reformatorów, trzymających się litery prawa, która w polskich warunkach jest przecież zgniła. Dodatkowo, jak wykazuje, profesor Szeremietiew w artykule – Dwie notatki o tym samym – sztandarowy projekt modernizacji armii i kryształowa postać ministra Macierewicza, ledwo wytrzymują krytykę. Demokracja parlamentarna, połączona z brakiem transparentości, daje nieciekawą mieszankę, zamiast porządanego skoku jakościowego. W takiej sytuacji, rację ma bardziej zasłużony chadecki publicysta i polityk – Andrzej Owsiński, który stwierdza, że: „Próby odzyskania atrybutów niezawisłości w ramach ustroju będącego i de iure i de facto kontynuacją PRL natrafiają na kolosalne trudności. […] Tym 'trudnościom’ sprzyja przyjęta przez zwycięski obóz opcja działania w ramach przejętego po poprzednikach systemu prawnego. Zarówno ze względów merytorycznych jak i formalnych istnieją podstawy do uznania obecnie stosowanej konstytucji z 1997 roku za nielegalną, co nie wymagałoby uzyskania akceptacji parlamentarnej. Stworzyłoby to warunki dla podjęcia prac nad nową konstytucją uznając, że do czasu jej uchwalenia obowiązuje konstytucja z 1935 roku. Najważniejsze zaś to odzyskanie niepodległości i możliwości budowy własnego, niezależnego państwa we wszystkich aspektach życia narodowego i społeczności lokalnych”. Niestety, wydaję się, że w polskich warunkach i przy obecnej dojrzałości politycznej, społeczeństwa, szanse na zaprezentowanie takiej fundamentalnej postawy, są mizerne. Co jest, niekorzystne dla Polski w tym sensie, że powoduje wyhamowywanie kluczowych zmian, w strukturze państwowej i w przyspieszeniu niezbędnej modernizacji, w wymiarze gospodarczym, społecznym, czy politycznym. W zaistniałej sytuacji, szansą jest „oddanie piłeczki”, przysłowiowemu ambasodorowi możnego państwa, „zaprzyjaźnionego” i prowadzącego rozległe interesy w naszym regionie, który może się wciąż powołać się na legalność i ważność, układów teherańskich, jałtańskich i poczdamskich, gwarantujących co najmniej, obowiązywanie polskiej Konstytucji kwietniowej z 1935 roku i jej bezprawne odrzucenie w latach powojennych, a tym samym nielegalne przejęcie władzy przez komunistów, w niedemokratycznych wyborach. To naturalnie, rodzi niebezpieczne konsekwencje i powikłania międzynarodowe, ale jeśli prawdą jest, że Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku otwartego konfliktu z Rosją, to przywrócenie systemu prezydenckiego w Polsce, może stanowić potężny policzek, wymierzony w wielkiego rosyjskiego niedźwiedzia. Sprawny, system polityczny w Polsce, to zagrożenie geopolityczne dla interesów Rosji i Niemiec, pragnących dominacji na tym obszarze. Ale, również nadzieja dla Polski, na lepszą przyszłość.

na konwencji Solidarnej Polski

– sędzia Milewski

0

pablo3

85 publikacje
586 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758