POLSKA
Like

Biegły to stan umysłu sędziego

20/02/2018
1731 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Biegły to stan umysłu sędziego

Sędzia Iwona Winczura z Sądu Okręgowego w Gliwicach dołączyła do reformatorów prawa.

0


Wynalazek, który procedurę cywilną w formie znanej dotychczas czyni niepotrzebną. Do tej pory w procesie występowały strony, świadkowie, bezstronni biegli.

 

Sędzia Winczura postanowiła to zmienić.

 

 Pismem z dnia 6 bm. wezwała pana Macieja Serdyńskiego do stawienia się na dzień 15 bm. na rozprawę w charakterze świadka  (nie biegłego)!

Dodatkowymi pismami z dnia 6 i 12 bm. sędzia I. Wańczura przekazała temu świadkowi pięć  (5) tomów akt sądowych celem zapoznania się z nimi.

Dla niezorientowanych jurydycznymi zawiłościami procedury sądowej przekazuję informację, że w tymże momencie sędzia Wańczura dopuściła się  popełnienia rażącego i karygodnego działania, albowiem prawo przeglądania akt sądowych posiadają wyłącznie strony i ich pełnomocnicy i ewentualnie biegły, ale w żadnym przypadku świadek !!

 

Dla przypomnienia naszym czytelnikom: Maciej Serdyński to były już (na szczęście) biegły sądowy rejencji Sądu Okręgowego w Gliwicach z zakresu szacowania wartości nieruchomości, który utracił swoje uprawnienia dnia 31.12.2017 r.

 

Do tego dnia Maciej Serdyński legitymujący się statusem biegłego sądowego posiadał niczym niekwestionowane prawo zapoznawania się z aktami w sprawie zawisłej przed Sądem Okręgowym w Gliwicach sygn. akt X GC 377/13 w której to sprawie został powołany jako biegły celem oszacowania nieruchomości.

 

Po tym terminie definitywnie takie prawo utracił.

 

Nie może takiego prawa konwalidować bezprawna i nie oparta na jakiejkolwiek podstawie prawnej decyzja SSO I. Wańczury o rezurekcyjnej próbie reinkarnacji wezwanej do udziału w rozprawie dnia 15 bm. w charakterze świadka osoby M. Serdyńskiego jako biegłego w kontekście uprzedniej decyzji zapoznania się przez świadka (nie biegłego) z 5 tomami akt sądowych.

.

Tak oto mgr Winczura powołała nową instytucję w polskiej procedurze cywilnej.

.

Świadkobiegły lub biegłoświadek.

 

Podkreślić w tym miejscu należy, że każdy sędzia zobligowany jest do ścisłego przestrzegania procedury procesowej, która powyższy przypadek udostępniania akt sądowych świadkowi całkowicie wyklucza.

 

 

Oczywistą oczywistością staje się zatem konkluzja, że SSO Iwona Wańczura w sposób woluntarystyczny wykreowała swoją osobę jako podmiot uprawniony (zamiast stosownego suwerena) do modyfikacji procedury sądowej. Innymi słowy zawłaszczyła sobie prerogatywy w żadnym przypadku jej nie przysługujące.

 

Powyższy element biorąc pod uwagę także i inne uchybienia sędzi I. Wańczury w toczącym się już od ponad 4 lata procesie w konsekwencji skutkować musiał złożeniem przez ustanowionego przez naszego czytelnika pełnomocnika procesowego szeroko uzasadnionego wniosku o wyłączenie SSO I. Wańczury z dalszego procedowania.

 

Wszak Sąd zgodnie z oczekiwaniami społecznymi i ustalonymi w tym zakresie normami prawnymi winien być nie tylko niezawisły (?), obiektywny, ale też kompetentny. Nie można w żadnym  przypadku dopuścić do sytuacji, gdy sędzia ad hoc stanowić będzie o kreacji norm prawnych dostosowując je w sposób całkowicie nieuprawniony do potrzeb toczącego się procesu.

.

Przecież niezawiły sędzia podlega ustawom, a póki co kodeks postępowania cywilnego instytucji biegłoświadka nie przewiduje.

 

A teraz poważnie.

 

Takie zjawisko tj. niekompetencja niektórych sędziów (proszę nie przypisywać mi uogólnień !!), tworzenie swoistych koterii i klik na linii: sędziowie – pełnomocnicy – biegli – pracownicy sekretariatów etc…. (nadal konsekwentnie bez uogólnień !!) jest biorąc pod uwagę nie tylko statystyczne wzorce w sposób oczywisty działaniem negującym ustalony porządek prawny; niestety jednak zauważalny także i w innych sądach krajowych różnej rangi.

 

To exemplum erozji i butwienia fundamentów Państwa podważający tym samym legitymizm aktualnego aparatu rządzącego.

 

Zdumiewać może daleko posunięta tolerancja wszechobecnego tajemniczego zjawiska zaniku czarnych owiec w wielu profesjach. Profesyjne samorządy zamiast (poprzez swoje sądy koleżeńskie) nagłośnić przypadki eliminacji czarnych owiec z swoich szeregów konsekwentnie bronią  (jak nie przymierzając niektórzy socjalizmu) ewidentne przypadki łamania prawa przez niektóre (na pewno ewidentna mniejszość) korporacyjne jednostki.

 

Zdecydowanie przeważa swoisty imperatyw, aby w przypadkach stwierdzenia zjawiska wystąpienia w danej grupie zawodowej czarnych owiec przeprowadzić akcję przemalowania ich na akceptowalny kolor biały. Zgodnie z tezą pewnego lisiego Tomasza ludzie są głupsi niż nam się wydaje, a zatem spokojnie  kupią oni metamorfozę owiec z ich autentycznego czarnego kolorytu na pożądaną biel jaką te istoty korporacyjne winny prezentować.

 

Słynna sprawa mec.  Piesiewicza, czy też opisywana na tym portalu sprawa żałosnej obrony przez Okręgową Radę Adwokacką w Katowicach i Naczelną Radę Adwokacką w Warszawie mec. M. Sobienia – artykuł pt. „MŁODY ADWOKACKI WILCZEK” to pierwsze z brzegu przykłady bezzasadnej obrony chyba li tylko w ramach jednolitego frontu  rzekomego braku czarnych owiec i to nie tylko wśród adwokatów. Identyczne zjawisko występuje wszak i w innych profesjach jak lekarze, sędziowie, nauczyciele etc….

I co Ty na to DOBRA ZMIANO – jakie podejmować będziesz działania minimalizujące przynajmniej takie wyżej przedstawione ewidentnie negatywne zjawiska ??

.

To pytanie rzecz jasna odnosi się przede wszystkim do aktualnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości nadal inercyjnie odnoszącego się do wielu  problemów przedstawianych przez media czy też niektórych obywateli. Może to wina nadal funkcjonujących i umiejętnie zakonspirowanych ministerialnych „złogów” (wg dr Targalskiego) z czasów poprzednich ekip  i niektórych person rzekomo nie do ruszenia ?

.

Nawet pobieżna analiza funkcjonowania aparatu tegoż ministerstwa np. sądów powszechnych musi prowadzić niestety do jednoznacznych i negatywnych wniosków. Przekształciły się one na przestrzeni ponad 20 ostatnich w swoiste autonomiczne kasztelanie i księstewka zarządzane w sposób dyktatorski przez możnowładców z nadzwyczajnej kasty.

.

Skutkuje to zgodnie z zasadą „ na zagrodzie równy wojewodzie” olewaniem wręcz poleceń płynących z wyższej instancji, w tym z ministerstwa.

.

Przykład : proszę bardzo – to swoista całkowita inercja kierownictwa Sądu Okręgowego, a w tym także Przew. Wydziału X Gospodarczego na stosowne wytyczne w sprawie w/w M. Serdyńskiego przesłane na ręce Prezesa S.O. Gliwice pismem z dnia 26.07.2017r przez Prezesa Sąd Apelacyjnego w Katowicach !

.

Pomimo zmian personalnych dokonanych 10.11.2017r  inercja trwa nadal i nic dziwnego, że SSO I. Wańczura posiadając takie personalne wsparcie wręcz bimba sobie z należytego wykonywania swoich obowiązków.

 

Zapaść instytucjonalna, a nie kadrowa.

.

Nawet cejrowskie WSZYSCY WON! wiele nie pomoże.

 

Bez zmiany modelu za kilka lat byłoby tak samo.

.

temida_made_in_poland

20.02 2018

 

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758