NEWS
Like

Amerykańska polityka, a dalsze perspektywy ludzkości

01/05/2017
1055 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Oceniając swe pierwsze 100 dni w Białym Domu, prezydent USA Donald Trump stwierdził samokrytycznie, że przedtem nie znał roli NATO, przez co błędnie sklasyfikował ten sojusz jako „przestarzały” (obsolete).  Dziś wie już, że pełni on ważną funkcję w walce z terroryzmem.   W charakterze dygresji warto tu nadmienić, że możni tego świata wyjątkowo niefrasobliwie traktują wymogi stojące przed „przywódcami”.  Jakiś czas temu, Hillary Clinton, z wrodzonym sobie wdziękiem, stwierdziła że przeforsowana przez nią interwencja w Libii „była pomyłką”.  Również Colin Powell przyznał, że mylił się odnośnie substancji w słynnej  fiolce, którą potrząsał swego czasu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, prezentując ją jako „broń masowego rażenia Saddama Husseina”.  W rezultacie tych „błędów”  zniszczeniu uległy dwa państwa (Irak & Libia) i śmierć poniosło […]

0


Oceniając swe pierwsze 100 dni w Białym Domu, prezydent USA Donald Trump stwierdził samokrytycznie, że przedtem nie znał roli NATO, przez co błędnie sklasyfikował ten sojusz jako „przestarzały” (obsolete).  Dziś wie już, że pełni on ważną funkcję w walce z terroryzmem.

 

W charakterze dygresji warto tu nadmienić, że możni tego świata wyjątkowo niefrasobliwie traktują wymogi stojące przed „przywódcami”.  Jakiś czas temu, Hillary Clinton, z wrodzonym sobie wdziękiem, stwierdziła że przeforsowana przez nią interwencja w Libii „była pomyłką”.  Również Colin Powell przyznał, że mylił się odnośnie substancji w słynnej  fiolce, którą potrząsał swego czasu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, prezentując ją jako „broń masowego rażenia Saddama Husseina”.  W rezultacie tych „błędów”  zniszczeniu uległy dwa państwa (Irak & Libia) i śmierć poniosło wiele milionów niewinnych ludzi.

 

Z perspektywy czasu można dojść do konkluzji,  że zaganianie do UE postkomunistycznych państw, w wykonaniu „naszego”  Jana Pawła II, można również sklasyfikować jako „błąd”, ale wdzięk z jakim konsumował on kremówki w zupełności rekompensuje tą pomyłkę.  Nieco większy problem stanowi natomiast fakt, że prezydent Trump pomylił się ponownie w swej ocenie NATO, które nie walczy z terroryzmem, ale go aktywnie wspiera i rozprzestrzenia, a co gorsza prze do konfliktu nuklearnego z Rosją.  Ten „błąd” może kosztować nas całe życie  na ziemi.

 

Zostawiając ironię na boku warto przeanalizować dalsze możliwości Trumpa na politycznej arenie.  Faktem jest, że pomimo wysiłków i zmiany kierunku swych kluczowych inicjatyw o 180 stopni, nadal nie cieszy się on poparciem tzw. deep state (neokonserwatystów).  Decyzja o ataku na Syrię pochopnie podjęta  w wąskim gronie jego współpracowników,  w rezultacie którego Trump miał przedstawić się jako „twardziel” nie będący agentem Putina, oraz zastraszyć Chińczyków i Koreę Północną, stanowi wyraz jego niewątpliwej głupoty.

 

Z jednej strony, agresja na Syrię podjęta została w sprzeczności z prawem międzynarodowym (brak sankcjonującej rezolucji ONZ) i wewnętrznym amerykańskim (brak zgody parlamentu USA), z drugiej zaś przedstawiła go właśnie jako agenta Kremla.  Tajemnicę poliszynela stanowi fakt, że kilka godzin przed zaplanowanym atakiem Rosjanie zostali o nim poinformowani, między innymi, dzięki czemu Syryjczycy zdążyli usunąć z lotniska wszystkie swe nowoczesne samoloty.

 

Teraz Trump musi bez słowa sprzeciwu wypełniać wszystkie polecenia deep state, w przeciwnym bowiem razie proces impeachmentu rozpocznie się bez zbytniego opóźnienia, oparty tym razem na realnych dowodach „agenturalnej współpracy z rosyjskim wrogiem”, oraz „łamania praw państwowych i międzynarodowych”. Truizmem jest przy tym stwierdzenie, że nie ma najmniejszego znaczenia fakt wielokrotnego dokonywania powyższych przestępstw przez poprzednich lokatorów Białego Domu. Autentyczna  oligarchiczna władza kara tych kogo chce i kiedy chce, mając przy tym na względzie tylko swe potrzeby, a nie wymogi praworządności i jednakowych standardów dla wszystkich.

 

Tak więc, polityka USA, z Trumpem, czy bez niego,  podążać będzie nadal w ustalonym już kierunku.   Efektem tego może być albo globalny konflikt nuklearny, albo rewolucja elektoratu Trumpa, gorzko zawiedzionego kolejnym zwycięstwem systemu nad niezbywalnymi prawami obywateli.   Nam natomiast trzeba się modlić o zrealizowanie się tego drugiego scenariusza.

 

 

 

 

 

 

0

dr nowopolski

Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata

344 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758