Artykuły redakcyjne
Like

Triumf Trumpa i co dalej?

10/11/2016
844 Wyświetlenia
1 Komentarze
6 minut czytania
Triumf Trumpa i co dalej?

Nie wiem czy Donald Trump skorzystał z mojej rady i zwrócił się do amerykańskich zwykłych płatników podatków o udział w wyborach, ale praktycznie tak wyszło, to zwykli Amerykanie wbrew całej celebrze, wybrali go na prezydenta.

Na całe szczęście nie zabrakło polskiego akcentu w jego kampanii wyborczej, tylko że ten kontakt powinien być kontynuowany dla dobra nie tylko polskiej, ale też i amerykańskiej sprawy. Niezależnie od wyraźnego osłabienia amerykańskiej pozycji na światowym targowisku Stany Zjednoczone pozostają ciągle jeszcze pierwszą siłą zarówno pod względem gospodarczym jak i militarnym.

Straty w znaczeniu politycznym zawdzięczają wieloletnim rządom miernot posłusznych wobec różnych lobby.

Jeżeli Trump zechce uzyskać wiarygodność swoich zapowiedzi musi dokonać spektakularnych posunięć zmieniających pozycję Ameryki.

0


Jako najbardziej narzucający się wybór, potwierdzający przedwyborcze hasła, jawi się ożywienie stosunków z Rosją i uzyskanie z jej strony koncesji w Azji.
Ceną za to może być akceptacja rosyjskich ambicji na terenie Europy i to jest dla nas wariant najniebezpieczniejszy.
Na całe szczęście dla Rosji to żaden biznes, Amerykanie po praktycznym wyjściu z Europy mogą w niej oferować „Niderlandy”, decyzje w tym regionie przeszły w ręce niemieckie, w które trafiły z rąk amerykańskich.
Układ niemiecko rosyjski daje Rosji wymierne korzyści w postaci rynku zbytu, na którym uzyskują na skutek niemieckiej protekcji znakomite ceny, szczególnie od nie niemieckich odbiorców z Polską na czele.
Ponadto to Niemcy gwarantują podział stref wpływów w Europie środkowej i wschodniej.

W rozgrywce światowej Trump jest nowicjuszem i chcąc nie chcąc musi polegać na swoich doradcach reprezentujących różne lobby.
Zresztą w myśl tytułu jednego z artykułów napisanych przed wielu laty w Ameryce: „Presidency – does one man do this job?”, w praktyce będzie zmuszony do dzielenia się władzą. Jest zapewne z racji swego statusu materialnego i luźnych związków z partią republikańską, bardziej niezależny aniżeli jego poprzednicy, ale stan faktyczny zmusza go do uwzględniania nie tylko swoich osobistych ambicji.

Znacznie lepiej czuje się w sprawach wewnętrznych USA, w których w trakcie ostatnich kilkunastu lat nagromadziło się wiele zaległości.
Musi przede wszystkim odbudować wiarygodną i efektywną amerykańską gospodarkę, która ma szanse nie tylko na poprawę wewnętrznej sytuacji w USA i rozwój krajów sąsiednich, ale przede wszystkim na zmianę zależności na rynku światowym.
Przez obniżenie do minimum cen surowców energetycznych stworzy podstawy powszechnego dobrobytu, a równocześnie zamknie możliwości szantażu i sabotażu ze strony międzynarodowej mafii paliwowej obejmującej nie tylko kraje OPEC, ale i Rosję i kartel „czterech sióstr” itd.
Musi również rozprawić się z lobby finansowym zdolnym na podstawie obecnych uprawnień do zrujnowania realnej gospodarki w każdej chwili.
Jeżeli w pierwszej kolejności weźmie się za te sprawy to stworzy sobie pole do efektywnego działania i odbudowania amerykańskiej pozycji w skali światowej.
Mając na względzie amerykański potencjał gospodarczy i jego dynamiczne cechy jest to zadanie całkiem realne.

Dla nas najistotniejsze jest ustanowienie nowych relacji polsko amerykańskich. W pierwszej kolejności należałoby rozszerzyć wymianę towarową funkcjonującą obecnie na żenująco niskim poziomie. Ponadto wskazany byłby większy udział amerykańskich inwestycji w Polsce. Jak chociażby przeniesienie do Polski głównych zakładów Opla i ewentualnie innych marek GM bazując na pozytywnych doświadczeniach skromnej obecnej reprezentacji.
Równolegle powinny nastąpić zarówno w interesie Polski jak USA stosowne wpływy na zmianę układu wewnątrzeuropejskiego i wyeliminowanie niemieckiej dominacji.
Europa wolnych państw, połączona wspólnym rynkiem współpracującym z rynkiem amerykańskim, ale nie na zasadzie CETA, może stworzyć wraz z Ameryką wielki blok obrony naszej kultury.
Jest to niemal jedyna szansa na uniknięcie przez Polskę pozycji „towaru przetargowego” między wielkimi mocarstwami, jakim staliśmy się w 1945 i 1990 roku.

Dla nowego prezydenta USA kształtującego swoją politykę światową prezentacja Polski, jako najlepszego sojusznika na terenie Europy i przedstawienia koncepcji nowego układu europejskiego może być frapującą okazją do uczynienia z tej idei istotnego elementu jego osobistej inicjatywy.
Wiele zależy od różnych czynników, ale obowiązkiem Polski jest pójście za ciosem i po pomyślnym nawiązaniu kontaktów z Polonią stworzyć polskie lobby przy prezydencie.
Gra jest warta świeczki, musi być zrobione wszystko, a nawet więcej jak powiada klasyk, ażeby po polityce firmowanej przez Clintonów i Obamę w stosunku do Polski nie pozostało śladu i żeby powstała w ten sposób pustka została zapełniona działaniem pozytywnym, które podobnie jak w swoim czasie plan Wilsona może być nazwane imieniem Trumpa.
Z jednym zastrzeżeniem, że nie może to się tak skończyć jak plan Wilsona.
Ze strony polskiej nie mamy niczego do stracenia, obecny stan stosunków polsko amerykańskich jest dla nas wyjątkowo niesprzyjający, należy wykorzystać powstałą szansę na ich zmianę.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758