Media Watch i recenzje
Like

Płonący polski pierścień

18/03/2016
1002 Wyświetlenia
5 Komentarze
9 minut czytania
Płonący polski pierścień

Wielu znakomitych badaczy, narratorów i dziennikarzy, zainteresowanych losem współczesnej Polski jest zgodna, że aktualna sytuacja naszego państwa, w dużej mierze analogiczna jest, do tej z końca XVIII wieku. Podobnie, jak w okresie Sejmu Wielkiego, podejmowane są próby naprawienia dysfunkcjonalności państwa, a także w szerszej perspektywie, zrzucenia obcej zależności. Główne różnice, polegają w zasadzie na tym, jak właściwie, te światowe otoczenie się prezentuje, i w jakim miejscu, w tej konstelacji globalnych podmiotów gry politycznej, jest Polska?

0


yang_yin

Znany komentator sceny politycznej, Pan Stanisław Michałkiewicz, nie ma wątpliwości i w jednym z najnowszych artykułów – „Początek decydującej fazy”, stawia tezy, że głównymi beneficjentami, wywołanej awantury w sprawie TK i zagrożonej demokracji, mają być środowiska żydowskie popierane przez „największe ubeckie dynastie”, a także stronnictwo prusko – niemieckie, reprezentowane obecnie przez Platformę Obywatelską czy .Nowoczesną (czyli dawne UD i Unię Wolności). W takim scenariuszu, pierwszych zadowolą odszkodowania za mienie utracone w wyniku II wojny światowej, a drugich odzyskanie kontroli nad Polską i jej dalsze upodlenie, połączone z wyssaniem resztek sił witalnych, jak również sprowadzeniem do roli podrzędnych marionetek i siły roboczej, prężnej niemieckiej gospodarki. Podobną opinię wyraża, Pan Andrzej Owsiński, w swoim tekście – „Co Polska powinna zrobić?”. Z tym, że podkreśla większy zasięg antypolskiego lobby i roszczenia niemalże w każdej dziedzinie narodowej i państwowej egzystencji. Biorąc pod uwagę, także dociekania Pana Jerzego Roberta Nowaka, z mającymi podobne kłopoty, Węgrami, warto uwypuklić kolejny istotny kontekst sprawy polskiej, a mianowicie rolę potężnych amerykańskich i zachodnioeuropejskich, korporacji, banków i organizacji międzynarodowych, które wywołują ogromne naciski, na skolonizowane w ich mniemaniu lub po prostu słabe, obszary i państwa Środkowo – Wschodniej  Europy. Cena za bunt, bywa często bardzo sroga, czego doświadczyły w przeszłości państwa Południowej Ameryki, które w dużej mierze są wciąż pod amerykańską strefą wpływów. Tak może być przecież, z żywnością GMO, czy Transatlantyckim Partnerstwem Rozwoju i Inwestycji (TTIP) wraz z osławionym w fatalnym sensie, mechanizmem rozstrzygania sporów między inwestorami a państwem  (ISDS). W ich wyniku, przywrócono do porządku, już wielu niepokornych partnerów, tak zarysowanego, nowego ładu światowego, jak na przykład Argentyna, Peru czy Ekwador. Potwierdzają to doniesienia Wiki Leaks, w których chociażby ambasador USA w Paryżu „zaleca podejmować retorsyjne działania (swego rodzaju ‘wojnę handlową’) przeciw krajom odrzucającym dopuszczenie GMO na swe terytoria”. Tymczasem, na horyzoncie pojawia się kolejne zagrożenie, związane z europejską unią rynków kapitałowych.  A w takim wypadku, wypada zadać istotne pytania. Na jaką właściwie pozycje, w tym internacjonalistycznym porządku, Polska może liczyć? Czy możemy pozwolić sobie na odgrywanie podrzędnej roli w tym przedstawieniu, a także czy faktycznie są drogi wyjścia z tego swoistego rodzaju „oblężenia”? Czas, dokonać solidnej analizy, do czego przekonuje Pan Owsiński, i zaproponować odpowiednie działania. Wciąż, Polska, ma licznych sojuszników, nie tylko w samej UE i poza nią, ale wśród innych ponadpaństwowych czy regionalnych organizacji, instytucji czy społeczności, które niekoniecznie zgadzają się, z narzuconą ludzkości, nową formułą rzeczywistości. A te wspólne interesy, można przecież skoordynować i wykorzystać dla szczytnych, ludzkich ideałów i polskich interesów. Nie można, poddawać się chorobie, opanowanej przez neokolonialne elity, donoszące na własne państwo, starające się je odizolować na arenie międzynarodowej, w ohydny sposób próbujące przywrócić swą „powierniczą” władzę, i doprowadzić do jeszcze głębszych podziałów społecznych a nawet wojny domowej. Pan Michałkiewicz ma racje – tym ludziom wyraźnie „śmierdzi z tyłka”.

amerykanski_sedzia

A warto pamiętać, że ta wykpiwana przez wszystkich i umniejszana Polska, wraz ze swymi wiernymi sługami-obywatelami, jak na zwykłego słabeusza, upadającego w XVIII wieku, miała niebagatelny wpływ na wydarzenia, które rozgrywały się w tamtym okresie w Europie i świecie. Trudno przecież pisać, o Wielkiej Rewolucji Francuskiej, w oderwaniu od Powstania Kościuszkowskiego i wydarzeń w Polsce, czy historii mocarstwowej niemieckich Prus i Austrii albo samej Rosji, bez wyłuszczenia ogromnego wzrostu ich potęgi, kosztem Polski, naszych ziem i polskiego kapitału ludzkiego. Nie wypada również zapomnieć, że to w okresie panowania Fryderyka Wielkiego i Katarzyny II Wielkiej, ukształtowała się niefortunna tradycja, „czarnego pijaru”, wobec Polski. Nasz kraj, słynący z bogatych tradycji wolności i obrony istotnych europejskich wartości, stał się w tym czasie obiektem kpin, przyszytej łatki anarchizmu i zacofania, ze strony sowicie opłacanego (przez Katarzynę II i Fryderyka Wielkiego) a mającego wielki wpływ na europejską opinię publiczną, Woltera. Od momentu upadku Rzeczypospolitej, właściwie wszystkie te zabiegi propagandowe, mające na celu, oczernić Polskę i Polaków, są prowadzone nieprzerwanie, tylko w znacznie większej skali, i okresowo, ze wzmagającą się mocą. Z taką, kolejną antypolską akcją, mamy do czynienia także dzisiaj. Z dodatkowym, uwzględnieniem V kolumny i deprecjonowania  polskiej idei, również przez własnych „rodaków”, którym aż „śmierdzi z tyłków” z tej przypadłości. Zresztą, nie czujmy się specjalnie nobilitowani przez los, jako naród wybrany czy specjalnie prześladowany. Taki charakter, przybiera jedynie polityka imperialna, a szczególnie neoimperialna, z którą mierzymy się w dniu dzisiejszym. A każdy naród, który chce się wyzwolić z tego ognistego pierścienia, musi liczyć się z nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Tak, przykładowo było, z Węgrami w 1956 roku, próbującymi wydostać się spod sowieckiej dominacji, czy z Chile Salvadora Allende, liczącymi na uwolnienie się spod kolonialnej zależności gospodarczej, wobec USA. Obydwie próby, okazały się nieskuteczne. Tymczasem, współczesna sytuacja Polski, przedstawia znacznie większe komplikacje, gdyż zainteresowanych, w czerpaniu zysków z polskiego tortu, jest o wiele więcej podmiotów, które zostały przeze mnie wcześniej wyróżnione. Stąd, zaobserwowane wyraźne nasilenie antypolskiej nagonki, w świecie i w samej Polsce. Szczególnie martwi ta druga, bo staje się autentycznym ciosem w plecy, wymierzonym we własny kraj. Warto przy tym zauważyć, że Węgry Orbana, są cztery razy mniejsze od Polski, więc również potencjalne straty na tym rynku, tego międzynarodowego konsorcjum – państw, organizacji, koncernów, korporacji banków i „lewaków” – są cztery razy mniejsze, a co za tym idzie, także ich propaganda antywęgierska, odpowiednio mniejsza. A zapewniam, że premierowi Orbanowi i patriotom węgierskim, lekko nie było, chociaż stali się posiadaczami, większości konstytucyjnej. Dlatego, przystępując do ostatecznej walki, a także mając świadomość, jej nieprzewidywalnych konsekwencji, pamiętajmy o atutach. Nie jesteśmy sami w UE, narasta opór zachodnich społeczeństw wobec polityki emigracyjnej, TTIP, itp., a także następuje wyraźny wzrost gospodarczej presji Chin, które stają się nie tylko ważnym konkurentem czy partnerem rynkowym, ale także moderatorem zmian na świecie, szukającym alternatywnych rozwiązań, w nowym globalnym ładzie.

of Fire

0

pablo3

85 publikacje
586 komentarze
 

  1. Pingback: Płonący polski pierścień | W y s z p e r a n e

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758