Bez kategorii
Like

Atak na ARTURA ZAWISZĘ przez raven59

14/11/2012
682 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

NIE MOGĘ ZROZUMIEĆ dlaczego KRUK tak zawzięcie atakuje ZAWISZĘ? Autor ZDECYDOWANIE nie lubi ARTURA ZAWISZY z jakiś nie znanych mi powodów. Może „nie lubi” to za małe słowo???

0


Skomentowałem post KRUK-a pod tytułem: „Kobylański wam przeszkadzał a Zawisza nie ?”
http://kruk.nowyekran.pl/post/79484,kobylanski-wam-przeszkadzal-a-zawisza-nie

Autor w odpowiedzi odesłał mnie do licznych wskazanych przez niego linków, abym zapoznał się z DOKUMENTAMI. Przeczytałem dokładnie wskazane przez autora linki. Wyczytałem z nich poniższa treść:

Wersja Pana Maciejewskiego – byłego właściciela spółki Tempo.
http://kruk.nowyekran.pl/post/16765,jaka-byla-rola-artura-zawiszy-w-przejeciu-spolki-tempo
„Ponieważ w terminie wyznaczonym przez NFO­ŚiGW nie udało się nam pozyskać innego inwestora ZMUSZENI (przez kogo?) zostaliśmy skorzystać z propozycji spółki DiM, który wskazał Green Energy Europe jako podmiot, który ma nabyć 50 proc. udziałów naszej spółki.
Podjęliśmy decyzję o sprzedaży spółki.
Ofer­ta była skierowana do dwóch podmiotów– GEE i DiM.
DiM był gwarantem transakcji, ponieważ wiedziałem, że GEE była spółką o kapitale zakładowym 50 tys. zł.
Z dokumentów przedstawionych przez Pana Maciejewskiego wynika, że oferta została przyjęta i udziały zostały zakupione.

Oferta nie zabraniała DiM jako właścicielowi 50% udziałów możliwości sprzedania swoich udziałów podmiotowi X ze swojej grupy kapitałowej. Możemy sobie wyobrazić, że ten podmiot X nie był już objęty ograniczeniami wynikającymi z OFERTY, i mógł sprzedać 50% udziałów każdej firmie, a z jakiś nieznanych mi powodów prawdopodobnie sprzedał te udziały GEE.

Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. GEE mając 100% udziałów miał prawo zwołać walne zgromadzenie bez obecności na nim dotychczasowego prezesa i miał prawo wybrać nowego prezesa.
Według mnie nie można doszukać się TU znamion przestępstwa. Nie jest potrzebna ŻADNA zgoda byłego zarządu na odbycie walnego zgromadzenia (gdy 100% kapitału ma wolę takie zgromadzenie zwołać). Do KRS wniosek składa nowy zarząd a nie stary…więc wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Pan Majewski praw do spółki sprzedanej nie ma żadnych!!

Zadajmy retoryczne pytanie. Ilu w Polsce przedsiębiorców sprzedaje towar lub usługi nie otrzymując za nie zapłaty??? Odpowiedź brzmi – miliony!!! Jednakże żaden z tych podmiotów nie występuje do sądu o zwrot towaru sprzedanego czy o zwrot wykonanej usługi – może wystąpić tylko o należną jemu zapłatę, a nie o zwrot towaru lub usługi.

Zobaczmy co ma do powiedzenia Pan Artur Zawisza:
http://m.nowyekran.pl/pdfs/1255/nowyekran_post_13698_883e538c.pdf

Firma Tempo zawdzięczała swą karierę urzędową zatrudnieniu byłego
wicewojewody i wiceprezydenta miasta z SLD. Mimo kilkukrotnego przekraczania
terminów w NFOŚiGW dostawała szansę wniesienia wkładu własnego uruchamiającego
dotację. Z powodu nierzetelności kupieckiej właściciele firmy rozstawali się z kolejnymi
partnerami biznesowymi i finansowymi. Na dwa tygodnie przed ostatecznym terminem
zgłosili się do firmy pozyskującej sprawnie dotacje unijne i zaproponowali sprzedaż
spółki, wiedząc, że nie zdołąją wykazać się wkładem własnym. Ich propozycja sprzedaży
spółki została przyjęta, czego efektem było złożenie przez nich wiążącej oferty sprzedaży,
która to sprzedaż wchodziła w życie w dniu złożenia oświadczenia o przyjęciu oferty
przez potencjalnego kupującego (klasyczny przepis Kodeksu Cywilnego znany przez
wszystkich studentów prawa). Firma pozyskująca dotacje wraz z innym partnerem
rynkowym potrafiła wykazać się wkładem własnym zaakceptowanym przez NFOŚiGW,
dzięki czemu dotacja została pozyskana. Wtedy byli właściciele Tempo zaprzestali
współpracy z potencjalnym kupującym, co było próbą oszustwa, czyli odstąpienia od
oferty po "łyknięciu" dotacji. Wobec tego kupujący złożył oświadczenie o przyjęciu oferty
mimo braku wiedzy o istotnych zobowiązaniach spółki, które później okazały się
wielosettysięczne (zaś inne spółki byłych właścicieli Tempo mają wielomilionowe
zadłużenie). Gdy oświadczenie dotarło do byłych właścicieli, oświadczyli, że nie
przyjmują go do wiadomości, ale mogę sprzedać spółkę, lecz za cenę o jedną czwartą
wyższą! Nie sposób było przystać na tę próbę wyłudzenia, więc nie pozostało nic innego
niż złożyć dokumenty do Krajowego Rejestru Sądowego. KRS wpisał nowych właścicieli
i nowy zarząd zgodnie z treścią wiążącej oferty byłych właścicieli i oświadczenia o jej
przyjęciu. Byli właścicliele zaskarżyli ten wpis, ale sąd w podtrzymał go i dodał
kilkunastostronicowe uzasadnienie nie pozostawiające wątpliwości co do stanu prawnego.
Prokuratura została powiadomiona o przywłaszczeniu dokumentacji i majątku ruchomego
przez były zarząd. Na szczęście byłym właścicielom uniemożliwiono oszustwo i
wyłudzenie. Co robią dzisiaj? Zamiast podjąć czekający na nich depozyt notarialny z
kwotą za sprzedaż udziałów składają kolejne pozwy sądowe i zawiadomienia do
prokuratury, która przecież musi sprawdzić stan rzeczy po alarmujących sensacjach.
Postanowili wywołać burzę medialną, pisząc kłamstwo za kłamstwem i znajdując kilku
chętnych na swoją cyniczną grę. Przykre, że ktoś czasem okazuje się łatwowierny…
 

0

thot

Krzysztof Chrobot - Polak, katolik, antysocjalista. - „th?t” w jezyku wietnamskim oznacza „plyty tnace”lub „deska do krojenia” http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/937039,detektyw-inwektyw-deska-do-krojenia.html

58 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758