Artykuły redakcyjne
Like

3 RP – państwo opiekuńcze

21/11/2016
1386 Wyświetlenia
2 Komentarze
5 minut czytania
3 RP – państwo opiekuńcze

3 RP, to państwo powstałe na gruzach PRL, czyli satelickiego tworu ZSRS. Już w początkach swego istnienia, pokazuje, że chce być swoistego rodzaju socjaldemokracją, która w rzeczywistości przekształca się w coś na wzór państwa opiekuńczo – klientelistycznego. Ujmując kwestie bardziej przyziemnie, obywatele w takim państwie „powinni złapać jak najmocniej pańską klamkę staropolskim obyczajem”. Oczywiście, kiedy już ją znajdą. Pierwszą taką możliwością, okazuje się ustawa Wilczka, a także uwłaszczenie nomenklatury komunistycznej. To jednak lepiej przygotowane operacje, które z góry zakładają, że kapitał trafi w ręce poważniejszych członków partii, lokalnych komunistycznych watażków, przeszkolonych pracowników Służby Bezpieczeństwa, czy innych grup wygodnych władzy lub wystarczająco „cwanych”, aby podporządkować się tak zreformowanej władzy.

0


 

otwieranie drzwi

Za tym idzie cała zorganizowana struktura, która zdobywa znaczną przewagę, nad w dużej mierze nieświadomym prawdziwego oblicza zmian, narodem. W ten sposób, klientami nowego kapitału stają się grupy połączone różnego rodzaju powiązaniami rodzinno – koleżeńskimi z nowopowstałymi „prywaciarzami – biznesmenami”, które także z czasem liczą, nie bez rezultatu, na poszerzenie zakresu swoich możliwości rozdawniczo – uzależniających, na sektor państwowy i samorządowy. Warto podkreślić, że niezwykle istotne było również zapanowanie nad wszelkiego rodzaju szarą strefą i jej kontrolowanie. Jak to zgrabnie ujął, w jednym ze swych dzieł pt. „Twarz pokerzysty”, komunistyczny pisarz Józef Hen vel Cukier, „w mieście pojawiły się zbite szyby, napady i podpalenia na drobnych właścicieli, do których następnie zgłaszają się agencje ochrony, zupełnie podobnie jak swego czasu na ulicach amerykańskich miast”. Kto nie zapłaci albo chce wyrosnąć ponad wytyczoną mu rolę, może mieć pewność, że zostanie skorygowany na „właściwą” ścieżkę.

BELGIUM-FINANCE-ECONOMY-PUBLIC-DEBT-EU-GREECE-SUMMITkaczor_merkel

W każdym razie, aby nie było, że tylko komuniści mieli dostęp do pieniędzy, bo to absolutna nieprawda. W międzyczasie znaczną rolę i możliwości w Polsce, uzyskały sobie dyspozytury obcych zachodnich agentur w naszym kraju. Na czele z tą niemiecką. Znalazły się poważne środki, istotne inwestycje, miejsca pracy dla swoich i droga do władzy, która ma na celu spłacić zaciągnięte długi wdzięczności, z nawiązką rzecz jasna. Jednak układ był dość wygodny, jest finansowanie, są szerokie możliwości dla wielkiej grupy „przedsiębiorczych” ludzi, a w dodatku potężna międzynarodowa ochrona, elitarność, za cenę oddania sterów zarządzania w ręce zagranicznych „specjalistów” i trzymania ludności tubylczej jak najdalej od władzy. Chwilowo z szeregu próbuje wyrwać się tylko prezydent Lech Wałęsa, ale on miał akurat marzenia ukrycia się pod osłoną sowieckich braci. Nie udało się, bo wszyscy mieli i mają dość „ruskich”, a Niemcy mieli i mają „walutę”. I tak z mniejszymi lub większymi modyfikacjami, zarysowany powyżej obraz systemu klientelistycznego, funkcjonuje swobodnie w Polsce, aż przychodzą jakieś „Kaczory” i zaczynają wykrzykiwać populistyczne hasła albo faktycznie próbują coś zmienić na lepsze. Z tym, że szybko zostali „wysiudani” z biznesu, bo nie zrozumieli zasad gry. Za to bardzo dobrze je odczytali, bo od początku w nich się zanurzyli, Państwo z „Platformy Złodziejskiej”. Dlatego, do zagranicznych grantów, dołożyli własną cegiełkę w postaci synekur z sektora państwowego i samorządowego. To nic, że zamiast armii żołnierzy, w ciągu tych kilkunastu lat powstała armia biurokratów. Cel nadrzędny, to interes mocodawców, a oni trzymają „bank”. I tak, grzęznąć coraz bardziej z roku na rok, w bagnie nadmiernych wydatków, stłumionej konsumpcji i patologicznej gospodarki, doczłapaliśmy się do fundamentalnej zmiany. Pomny doświadczeń z przeszłości, prezes znalazł „klamkę” dla swych ludzi, jak i szeregu nowych, których raził poprzedni system albo wyczuli zapach nowej perspektywy. Obstawiają, wstawiają, mianują, ale zaraz, zaraz… czy aby na pewno o to właśnie chodzi? Jeśli, „Pociąg do Polski” ma być kontynuacją bizantyjskiego zbytku, to ja wysiadam na najbliższej stacji. Doceniam, Plan Morawieckiego, jako wstęp do szerszych zmian, ale za tym muszą iść realne konkrety. Niezbędna jest oczywiście baza w postaci polskiego przemysłu i wielkiej własności państwowej. Ale trwałość zmian, może zapewnić tylko odbudowa polskiego kapitału prywatnego, połączona z redukcją urzędniczych synekur, a także jawnością zarządzanych przez państwo instytucji i spółek, których wszyscy obywatele są właścicielem. Dlatego, dziwi mnie też przykładowo, że w kręgach władzy, nie mówi się głośno o reformie administracyjnej z prawdziwego zdarzenia, który to problem naświetlił pokrótce, nawet sam prezes Kaczyński, w swej autobiografii… Tymczasem czas ucieka, a państwo opiekuńczo – klientelistyczne  trwa w najlepsze.

toryjuan_peron

0

pablo3

85 publikacje
586 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758